środa, 1 października 2008

Kampania reklamowa na 3 głosy w jednym

Widziałem ostatnio raport dotyczący pewnego mailingu do 2 milionów użytkowników. Zawierał dość szczegółowe dane, był w usztywnianej oprawie imiał koło 160 stron. Chodziło o duże kwoty, więc kampania rozpisana była już w maju, a konkrety ustalane miesiąc przed rozpoczęciem. Całość przypominała start promu kosmicznego, a emocje związane z projektem sięgały zenitu. Część pracowników spotkała się pierwszy raz z większym zleceniem, dlatego też każdy potraktował swoją pracę poważnie. Mogłem rzucić okiem na wykresy z raportu i zdążyłem go pobieżnie przejrzeć. Mechanizmy działania były takie same, jak podczas wysyłania malutkiego newsletterka, a program do mailingu zastosowany w kampanii, otrzymał tylko kilka poprawek i został zautomatyzowany. I wszystko byłoby wręcz idealnie, gdyby nie drobiazg, że dostałem tego maila na 3 różne skrzynki. Na darmową, komercyjną i firmową. Moja skromna osoba liczyła się jako 3 użytkowników. 3 potencjalnych klientów, którzy 3 razy wykonają jedną czynność, na którą nakierowany był mailing. Są chwile, gdy odkładam całą wiedzę na bok i zastanawiam się, jakim cudem jest to tak efektywny rodzaj reklamy...